Lekko spóźnione, ale pojawia się denko. W tym miesiącu nie udało mi się zużyć zbyt wiele produktów, nie jestem do końca zadowolona. Pokonała mnie choroba i niestety przez większość miesiąca nie miałam ochoty na nic, poza leżeniem w łóżku, dlatego zaniedbałam okropnie pielęgnacje. Mam nadzieję, że listopad będzie dużo lepszy pod tym względem. Tak czy siak, zakupy ograniczałam nadal do minimum, więc jest dobrze. :)
Yves Rocher, szampon przeciwłupieżowy - ogólnie jestem z niego zadowolona, ma niezły skład. Pachnie bardzo świeżo, dobrze się pieni, jest wydajny. Nie wiem jak działa na łupież, bo nie mam tego problemu, a szampon dostałam do testów od Karoliny. :) Nie kupię go ponownie, ze względu na brak problemu :P.
Isana, kremowy żel pod prysznic - kupiłam go dawno temu, jak większość żeli które posiadam. Kosztował jakieś grosze w rossmanie, a jestem z niego zadowolona. W przypadku takich produktów jak żele pod prysznic, rzadko sięgam po jakieś naturalne produkty, a często po te tanie, a skuteczne. Ten żel miał super konsystencję i ciekawy zapach. Nie do końca wyczuwałam w nim limonkę, ale był mocno orzeźwiający. :) Gdyby był dostępny, kupiłabym go ponownie.
Isana, pianka do włosów - przeze mnie używana raz na miesiąc :D, na co dzień używała jej mama, która była z niej zadowolona.
Kallos, maska do włosów, collor - najlepszy kallos pod względem składowym, nie ma silikonów. Bardzo go polubiłam, również poznałam go dzięki Karolinie. Na pewno kupię jego dużą wersję, jest idealną maską do dodawania półproduktów. Spośród innych kallosów, na pewno wyróżnia ją zapach, który nie jest zbyt przyjemny.
Rimmel, eyeliner - również poznałam go dzięki Karolinie, bardzo przyjemny, wygodny, ale nie wiem czy wrócę, bo moim ulubieńcem pozostaje eveline.
Nivea, pomadka do ust - klasyk nad klasykami, uwielbiam ją za działanie i przepiękny zapach. Na pewno do niej wrócę.
Avon, perfum alpha - przepiękny, klasyczny zapach, świetna buteleczka.
Isae, dezodorant - raczej nie wrócę, kupiłam go, bo potrzebowałam coś "na już".
Bielenda, krem różany - ciekawy, ma lekką, żelową konsystencję. Szybciutko się wchłania, pachnie mono różami. Nawilżenie określiłabym na średnie, moja mama bardzo go polubiła. Ja nie kupię ponownie.
Tony Moly, I'm real, pomegranate mask sheet. >klik do recenzji<
Tony Moly, I'm real aloe mask sheet - recenzja pojawi się niedługo. :)
Cien, maska do włosów - te saszetki są świetne i na pewno pojawi się o nich post, dajcie mi trochę czasu na testy reszty wersji. :)
Yope, naturalne mydła w płynie - będzie post, to jest miłość! :)
Vianek, krem do twarzy - średniak, raczej nic go nie wyróżnia :D
W sumie, ze zużycia jestem zadowolona, mniej z tego, że zaniedbałam pielęgnacje. :(
denko sierpień >klik<
denko wrzesień >klik<
Mam nadzieję, że listopad oszczędzi Twoje zdrowie! Ja czekam na recenzję pozostałych wariantów masek Tony Moly :) i oczywiście na post o marce YOPE, bo też ją uwielbiam!
OdpowiedzUsuńteż mam taką nadzieję :) odwiedzaj bloga regularnie to nic nie ominiesz :)
UsuńMuszę w końcu kupić Kallosa Color :) spore to Twoje denko. Mnie zużywanie produktów idzie baaaardzo wolno :/
OdpowiedzUsuńmi ostatnio idzie bardzo dobrze :) Kallos color - super do półproduktów, tak jak pisałam. No i zdecydowanie wyróżnia go zapach, bo kallosy mają ciekawe wersje a ta jest taka inna :P
UsuńBardzo lubię produkty Yves i Isana :) Aktualnie używam Callosa Bananowego i jestem mega zadowolona <3
OdpowiedzUsuńSuper! :) Też uwielbiam isanę i yves :) Kallos to podstawa :D
UsuńCałkiem spore denko ;) Maski Kallos jakoś nigdy nie przypadły mi do gustu, ale może tej kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńA dla mnie kallosy to jedne z ulubionych masek :)
UsuńSporo zużyłaś :) Ja też ostatnio jestem zadowolona z tego, jak denkuję kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńno, mogłoby być lepiej :)
UsuńDla mnie październik te nie był najlepszy - pod względem pielęgnacji, ale i nie tylko. Chyba jesień mnie zaskoczyła. 😂 Opuściłam się też z dietą i z ćwiczeniami, ale już w listopadzie mam zamiar się poprawić. Nic z tych produktów nie miałam, ale ciekawią mnie maseczki Tony Moly. :)
OdpowiedzUsuńkilka recenzji już znajdziesz u mnie na blogu :). Też mam nadzieję, że listopad będzie lepszy! :)
UsuńViankowe kremy to są niestety takie średniaki. Te cięższe z Sylveco z betuliną na noc są świetne, ale te od Vianka to takie meh, ujdzie.
OdpowiedzUsuńmi się wszystkie wydają takie same :P nie są złe, ale bez szału :D oczarował mnie za to biolaven i jego kremik :)
UsuńMiałam tylko maskę z Kallosa do której po jakimś czasie moje włosy się przyzwyczaiły i sprawdzała mi się coraz gorzej. Planuję do nich drugie podejście :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze muszę jakąś mieć w łazience. Wcześniej miałam wersję czekoladową i ją męczyłam okropnie, a teraz mam wisienkową i znika szybciutko :)
UsuńMam ten krem różany w zapasach, ale zerknęłam na skład i na pewno go komuś podaruję, bo mnie pewnie by zapychał. Maskę Kallosa właśnie w werji kolor męczę chyba już z pół roku. Dla mnie za słaba i rzeczywiście zapach jest kiepski...
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam, jest super do dodawania półproduktów! :)
UsuńŁadne masz demko i nie jest źle :) Jak ja choruje też nie mam ochity na pielęgnację i tak samo jak mam okres. A ten żel z Isany to tak naprawdę Balsam pod prysznic :)Mi nie przypadł do gustu ,chociaż zapach miał ładny.
OdpowiedzUsuńO, nie wiedziałam! W roli balsamu się nie sprawdził :D
UsuńU mnie też nie 😀
UsuńNiczego nie miałam niestety z Twojego denka, ale do najmniejszych nie należy mimo wszystko :) Dużo zdrowia życzę i oby listopad był dla Ciebie lepszy!
OdpowiedzUsuńSporo tego udało Ci się zużyć :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFajne zużycie, maseczek Tony Moly nie znam.
OdpowiedzUsuńkoniecznie poznaj :)
Usuńzapisałam sobie :)
UsuńSpore to denko. Większości kosmetyków nie miałam.
OdpowiedzUsuńOstatnio zaopatrzyłam się w maski do włosów z Lidla, ale jeszcze nie testowałam. :)
OdpowiedzUsuńsą super! ale kupiłam też taką czerwoną w tubce i okropnie mocno jest perfumowana, przez co ciężko mi się jej używa:(
UsuńSzkoda, że tak mało napisałaś o dezodorancie Isae. Wygląda jak podróbka Isany, które bardzo lubię, ale tego nawet nie miałam jeszcze w ręce, choć zauwazyłam go w Biedronce (póki co mam zapas Isany).
OdpowiedzUsuńmuszę powiedzieć, że trochę go olałam, częściej używała go mama, bo mi jakoś nie podpasował :) średnia ochrona jak dla mnie :(
UsuńNiezłe denko ;) Mnie się ostatnio nazbierało jeszcze więcej :D
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka! :)
Całkiem spore denko, nie gadaj ;)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka w tym miesiącu :*
no ostatecznie jest niezłe, ale wiem, że potrafię lepiej :D dziękuję :)
UsuńŁadne denko, te opakowania maseczek Tony Moly bardzo mi się spodobały! Teraz będą za mną chodzić!
OdpowiedzUsuńsą świetne, przyciągają wzrok :)
UsuńBardzo lubię tą maskę Kallos :) druga wersja którą lubię to jest czekoladowa :) Reszty nie miałam :)
OdpowiedzUsuńja miałam czekoladową i męczyłam ją okropnie :(
UsuńTego zapachu z Avon jestem bardzo ciekawa ;) Wąchałam w katalogu i bardzo mi się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńmi bardzo odpowiadał :)
UsuńŁadne denko, sporo ciekawych produktów :) Sama znam jedynie maskę kallos, ale w innych wariantach. Bardzo je lubię i nie przeszkadza mi ich litrowa pojemność.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka kochana!
też uwielbiam kallosy i lubię duże pojemności! wersję color na pewno taką kupię :)
UsuńNo powiem Ci, że super denko ;) jestem ciekawa żelu pod prysznic, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńMam pianke ta z isany do wlosow i jestem zadowolona z niej
OdpowiedzUsuńbardzo fajna, jak za tą cenę :)
UsuńMam te maseczki Tony Moly, ale jeszcze czekają na użycie i pomadka Nivea jest mi znajoma :)
OdpowiedzUsuńnivea to klasyk! :)
UsuńPerfum mam i uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńdużo dziewczyn go chwali :)
UsuńJa bardzo bym chciała wypróbować maskę Kallos, ale bananową, siostra miała i pachniała świetnie <3
OdpowiedzUsuńwłaśnie ja bananowej chyba będę unikać, jakoś nie lubię chemicznego zapachu banana w kosmetykach:P
UsuńU mnie Kallos tak sobie się sprawdza :) Ten szampon z YR mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńtak jak napisałam, do kallosa zawsze warto coś dodać :)
UsuńTen szampon przeciwłupieżowy z Yves Rocher mnie zaciekawił. Mam akurat z tym porblem, więc z chęcią bym wypróbowała. Dużo zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem te "drogeryjne" szampony w walce w łupieżem niewiele dadzą, polecam wybrać się do apteki, albo zainteresować się tematem dziegcia :)
UsuńZaciekawił mnie ten różany krem z bielendy :)
OdpowiedzUsuńdla mnie taki średniak, ale ja nie przepadam za zapachem róży :)
UsuńCudne denko, a ja niestety tylko pomadkę Nivea znam i to z dawnych lat :P
OdpowiedzUsuń