poniedziałek, stycznia 29, 2018

Pod lupkę - miniaturki nacomi! Czy polskie znaczy złe?

Kolejny wpis, który powstał w pewnym sensie dzięki Justynie >klik<! Bo to właśnie od niej dostałam te miniaturki z paczuszcze świątecznej! Podsunęłam jej ten pomysł, bo Justyna zawsze zachwalała ich produkty, a ja nie mam dostępu do miniturek, które uwielbiam. Są idealne na podróż i wypróbowanie produktu. Ja dostałam trzy cudne miniaturki - olejek wyszczuplający o zapachu mango, peeling kawowy i mus do ciała o zapachu jagód. Nacomi jest marką tworzącą produkty naturalne, wrzucam ją pod lupkę, bo ja coraz bardziej zwracam uwagę na skład i staram się kupować produkty rozsądnie. Tak więc zapraszam was do lektury! :)

piątek, stycznia 26, 2018

Najpiękniejszy zapach yankee candle - cherries on snow.



   Wracam po chwilowej przerwie, spowodowanej niczym innym jak okresem zaliczeń! W tym semestrze była tego cała masa, sama nie wiem jak zdołałam się tego nauczyć, ale teraz zostało tylko oczekiwanie na wyniki. Niestety złapało mnie również przeziębienie, co mocno komplikuje wszystko co chciałabym zrobić, bo po prostu nie mam siły. Dlatego, na pocieszenie, dzisiaj przedstawię wam mój najukochańszy zapach yankee candle.

piątek, stycznia 19, 2018

Jesienno-zimowe zapachy aril


Moja świeczkowa miłość się rozwija i nawet ze spożywczego (czytaj Biedronka) nie mogę wyjść bez świeczek :D. Dzisiaj przedstawię wam dwie świece, a właściwie świeczuszki, które dostępne były w biedronce przed świętami. Do wyboru były trzy warianty zapachowe - ja wybrałam jabłko-cynamon i zimowy las, oprócz tego był jakiś waniliowy zapach. Były też dwie wielkości - te maleństwa i ogromne świece ponad 500g. Cenowo wypadały naprawdę tanio, w porównaniu ze świecami najpopularniejszych marek. A jak się sprawdziły? :) 

czwartek, stycznia 04, 2018

Giga denko na koniec roku! Zużycia z listopada i grudnia.


W listopadzie jakoś nie potrafiłam zebrać się, żeby przygotować denko, za to w tym miesiącu przychodzę ze zużyciem końcówki roku! Powiem wam, że jestem ogromnie dumna z tego ile produktów udało mi się zużyć. Co prawda zapasy już trochę się uzupełniły, głównie przez paczki z dresscloud, ale zużycie zawsze cieszy! :) Nie będę tym razem opisywać wszystkich produktów, bo ten post byłby za długi. :) 

wtorek, stycznia 02, 2018

kolejna porcja maseczek tony moly, seria i'm real


   Testowanie maseczek idzie mi coraz lepiej, a zapasy znacząco się uszczupliły. Maseczka na buzie stała się rutyną i w te lepsze, i gorsze dni. Przy regularnym ich stosowaniu można naprawdę zauważyć znaczącą poprawę kondycji cery. Dziś przychodzę z recenzją kolejnych 3 masek z serii tony moly, teraz zostały mi już tylko 3, więc przed wami tylko jeden post z tą serią :D.

Copyright © 2014 małe życie , Blogger