piątek, stycznia 26, 2018

Najpiękniejszy zapach yankee candle - cherries on snow.



   Wracam po chwilowej przerwie, spowodowanej niczym innym jak okresem zaliczeń! W tym semestrze była tego cała masa, sama nie wiem jak zdołałam się tego nauczyć, ale teraz zostało tylko oczekiwanie na wyniki. Niestety złapało mnie również przeziębienie, co mocno komplikuje wszystko co chciałabym zrobić, bo po prostu nie mam siły. Dlatego, na pocieszenie, dzisiaj przedstawię wam mój najukochańszy zapach yankee candle.
  Mowa o niczym innym, jak zapachu cherries on snow, oczywiście... został wycofany. Oznacza to, że nie będzie już produkowany, a będziemy mogli kupić go tak długo, aż się wyprzeda. Chociaż znając ostatnie działania yankee candle... nigdy nie byłabym pewna, że nie wróci! Tak czy siak, ta wiadomość pokusiła mnie o zakup mojego pierwszego słoja yankee - niestety "tylko" średniego. Na początku paliłam oczywiście wosk, w prezencie od Justyny >klik< dostałam sampler, aż w końcu dorobiłam się świecy! No ale... przejdźmy do zapachu! 



Cherries on snow według producenta to zapach soczystej wiśni, z nutą migdałów i mrozu. Wiśnia jest bardzo mocno wyczuwalna, a migdały robią świetne tło. Na początku nie bardzo zwracałam na to uwagę, ale faktycznie czuć w nim jakąś nutę marcepanu! Zapach jest dość słodki, ale nie z tych duszących i perfumowanych. Idealnie łączy słodycz z tą mroźną nutą, choć nie wyczuwam w nim kwaskowości. Co do mocy - to jeden z tych zapachów, który wyczuwalny jest świetnie! W małym, w średnim i dużym pomieszczeniu, naprawdę wystarczy odrobina wosku! Jest naprawdę mocny w każdym formacie, który posiadam :D, ale w żadnym nie jest przytłaczający czy męczący. Nie wiem czy zwracacie na to uwagę, ale ja bardzo - kolor i naklejka! No spójrzcie tylko jakie cudo! Przy okazji, przyznam się wam, że mam jakąś słabość do czerwonych wosków :D! A tak w ogóle, to kolor jest jednym z powodów, dla których częściej stawiam na yankee, a nie np. kringle candle! Jest to mój idealny zapach, na szczęście mam zapas, ale nie wiem co zrobię kiedy zabraknie go w mojej kolekcji. 

A Wy macie swoje ulubione zapachy, bez których nie wyobrażacie sobie swojej kolekcji? :) 


18 komentarzy:

  1. Bardzo się ciesze, że mogłam przyłożyć rękę do poczynienia przez Ciebie zapasów <3 Ja przez ten marcepan niestety nie przepadam za tym zapachem, ale czuję w nim mimo wszystko coś takiego, co każe mi sądzić, że faktycznie coś w nim jest. Nie wiem, czy mam jeden taki zapach, bez którego nie wyobrażam sobie moich świecowych zapasów, ale na pewno są to zapachy ciasteczkowe. To moje ukochane nuty zapachowe i ciągle poszerzam mój prywatny asortyment o zapachy z tej właśnie linii :D

    OdpowiedzUsuń
  2. zapach zapowiada się ciekawie :D Sama nie przepadam za świecami zapachowymi, jednak przy jakiejś większej okazji można odpalić coś ciekawego :D Tą na przykład mogłabym zapalić w wigilijny wieczór :)

    u mnie właśnie pojawił się nowy post ;)
    https://pani-blondynka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie też paliła się w Święta! obowiązkowo :)

      Usuń
  3. Ja uwielbiam słodkie, cytrusowe zapacy :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na ekstra konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten słodki, ale zdecydowanie nie cytrusowy :)

      Usuń
  4. Nie mam jeszcze swojego ulubieńca ale lubię woski yc 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, przez mój kominek przewinęło się już wiele.. ;)

      Usuń
  5. Fajnie, że tak wpasował się w Twój gust zapachowy :) ja go lubię, ale nie zachwyca mnie aż tak mocno :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie idealny i będę za nim płakać :(

      Usuń
  6. Jeszcze żaden zapach nie skusił mnie do tego stopnia by kupić świecę. Nie wiem... chyba nie trafiłam na idealny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem te swieczki są przereklamowane. Nie pachną ani troche po zapaleniu a cena zwala z nóg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zgadzam się totalnie, musiałaś trafić na słabe egzemplarze :) moje wszystkie pachną :P

      Usuń
  8. Ja chyba się jeszcze nie doszukałam takiego zapachu, bez którego nie byłabym się w stanie obyć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czaję się na świecę i w tym roku na pewno kupię! Ja też często patrzę na kolor wosku i etykietkę i właśnie dlatego 80% moich zapasów stanowią YC. :D Zapach jest piękny, mam wosk, aż żal go zużyć. :< I mój odwieczny pech - jak coś mi się bardzo spodoba, to wycofują. Na szczęście świece jeszcze gdzieniegdzie są, także nic straconego, gorzej z pieniędzmi, zwłaszcza, że wszyscy bombardują nowościami i limitkami. :D Pozdrawiam, obserwuję i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam resztkę wosku, cały sampler i całą świecę średnią, musi mi wystarczyć na trochę a potem będę się martwić :P.

      Usuń

Copyright © 2014 małe życie , Blogger