poniedziałek, października 23, 2017

Bruce Cameron, Był sobie pies

 
    Dzisiaj książkowa recenzja, tym razem coś co spodoba się raczej każdemu! :) Zacznę od tego, że książka wygląda świetnie i przyciągnęła mnie oczywiście okładką i hasłem "Ten świat jest naprawdę pomeradny!" Książka długo nie chodziła z listy bestsellerów "the new york times" a także doczekała się ekranizacji.*bez spojerów*


"Wszystkie psy idą do nieba... chyba, że mają niedokończone sprawy na ziemi"



     Książka od samego początku mocno mnie zaskoczyła, ponieważ jest pisana z perspektywy psa, poznajemy jego pierwsze odruchy, wyjaśniają się niektóre zachowania. Cała opowieść zachowana jest w humorystyczny tonie, ale jej przesłanie jest bardzo głębokie. Barley, to psiak, którego poznajemy i towarzyszymy mu, przez całe jego psie życie. Sam on, odkrywa, co jest priorytetem w jego życiu. Nie chcę za bardzo zdradzać o co chodzi, ale muszę przyznać, że książka wywołała u mnie wiele emocji. Nie jestem typową psiarą i zazwyczaj wolę koty, ale ta książka doprowadziła mnie do łez, a zarazem sprawiała, że uśmiecham się sama do siebie. Napisana bardzo przyjemnie, leciutko i dość szybko się ją czyta. Moim zdaniem spokojnie trafi do każdego odbiorcy, nawet tego nastoletniego, a może... w szczególności do niego :)
     Lekka, pełna humoru i wzruszeń historia kochanego psiaka, który odkrywa świat u boku kochających go ludzi. Czy spełni swoje zadanie? :) Skuście się i przeczytajcie! Koniecznie! Książka nie tylko dla psiar :).

Zapraszam na mojego blogowego instagrama, gdzie na bieżąco informuję was o nowościach i dorzucam trochę więcej :) klik >tutaj<

11 komentarzy:

  1. Bardzo fajna lektura na wieczory jesienne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba muszę po nią wrócić ! :) Widziałam na półkach ale ostatecznie wybrałam zupełnie coś innego ... wrócę na pewno !

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba jestem zbyt wrażliwa, pewnie ryczałabym jak bóbr! A jeśli on na końcu umiera (co oczywiście tylko podejrzewam), to już w ogóle nie dałabym rady :D Jestem największą psiarą na świecie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam, ale chętnie bym po nią sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja właś nie też jestem kociarą :) a jeśli na końcu doprowadziła Cię do łez, to też pewnie bym ryczała :P obserwuję i pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. I've seen the movie and it was so good, but really sad!

    www.fashionradi.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej nie sięgam po tego typu książki, ale ta mnie zaciekawiła ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 małe życie , Blogger