niedziela, listopada 05, 2017

Włosing - październik


     Hej! W tym miesiącu chcę zacząć nowy projekt na tym blogu, czyli comiesięczne podsumowanie włosowej pielęgnacji. Nie jestem pewna, czy zaczęcie od tego miesiąca jest dobre, nie będę oszukiwać, było słabo. Niestety dopadła mnie choroba więc i pielęgnacje sobie zaniedbałam bo po prostu nie miałam na to siły.
 
Ważne jest to, że mówię jak jest, nie będę zmyślać, że każdy miesiąc jest udany i pełen nowości :P. Żeby wpis łatwiej się czytało, podzielę go po prostu na kategorie, zaraz zobaczycie jak to będzie wyglądać. Dodam też, że jestem osobą, która nie lubi mieć otwartych za dużo produktów na raz, co może skutkować tym, że kilka miesięcy jakiś produkt będzie się powtarzał. No, ale już bez przedłużania zaczynamy!


1. Szampony
W październiku towarzyszyły mi trzy szampony:
Bania Agafii, rokitnikowy szampon do włosów zwiększający objętość
Całkiem fajny, przyjemny zapach. Świetnie się pieni, na drugim miejscu w składzie sls, co niestety skutkuje u mnie przetłuszczoną skórą głowy już następnego dnia, używany raz na jakiś czas dla porządnego oczyszczenia.

O'herbal, do włosów przetłuszczających się
Uwielbiam zapach tego szamponu! Kojarzy mi się ze świeżą miętą. Szampon świetnie odświeża skórę głowy, ogólnie jest średnio silny, dla mnie nadawałby się nawet na co dzień. Mega wydajny, dość tani, fajna cena za ogromną butlę.

Sylveco, odbudowujący szampon pszeniczno-owsiany
Jestem z niego ogromnie zadowolona. Wstyd się przyznać, ale to mój pierwszy w pełni delikatny szampon. Szampon bez silnego detergentu zbawiennie zadziałał na mój skalp. Nie miałam żadnego problemu z niedomytymi włosami ani przesuszoną skórą głowy. Włosy się nie plączą, a co najważniejsze utrzymują świeżość ok.3 dni.


2. Odżywki/maski
Kallos Cherry
Pokochałam ją za zapach! Jest mega wydajna, ma świetną konsystencję, często podkręcałam ją żelem aloesowym. Zdarzało mi się ją też nakładać z olejami. Ogólnie kallosy są świetne dla takich mieszanek, nie wyobrażam sobie nie mieć jakiegoś w łazience.

Drożdzowa Banii Agafii
Ta odżywka też mega przypadła mi do gustu ze względu na zapach, ale wiem, że opinie o nim są przeróżne i dużej ilości osób on nie podchodzi. W składzie nie posiada silikonów, ale też raczej nie nakładam jej na skalp. Jest rzadka, co też nie każdemu się podoba. Włosy gładkie, pachnące i odżywione.

Cien, odbudowująca z keratyną
Kupiłam ją na próbę na promocji w lidlu, gdzie kosztowała mnie jakieś grosze. Niestety w tym przypadku zapach totalnie skreśla dla mnie ten produkt, bo jest mocno perfumowany. Po zmyciu jej z włosów, czułam się jakby ktoś wypsikał moją głowę jakimś bardzo intensywnym zapachem. Ogólnie jeżeli chodzi o proteinki, myślę, że spoko. Na pewno ją zużyję, ale raczej nie kupię następnej.


3. Olejowanie + podkład
Isana, olejek do włosów intensiv
Mega przyjemny olejek, bardzo wydajny i przepięknie pachnący. Raczej dodaję go to maski, nie nakładam go na skalp, bo nie jest to czysty olej. Pięknie wygładza włosy, chroni je też przed wysoką temperaturę.

Etja olej ze słodkich migdałów
Olej który śmiało kładłam na całą długość włosów i odrobinę na skalp. Chwilowo mam wrażenie, że moim włosom odpowiadają wszystkie oleje, bo jeszcze nie miałam takiego, którego nie polubiły :D. Regularne olejowanie przynosi świetne efekty, więc polecam.

Woda różana
Podkład pod olej, który stosowałam najczęściej w tym miesiącu. Miałam jakąś resztkę wody różanej z avonu, już się skończyła i teraz mam czystą z KTC, więc mam nadzieję, że efekty będą jeszcze fajniejsze.


4. Peeling/wcierka
Glinka różowa
To pierwsza glinka jaką wykorzystuję do peelingu i jak na razie ostatnia. Jak pisałam wcześniej, nie mam zamiaru kupować kolejnej, dopóki tej nie skończę. Peeling skóry głowy w tym miesiącu zaniedbałam, ale postaram się robić go częściej, bo efekty są cudowne. Świeżość przez kilka dni, bez użycia szamponu!

Jeżeli chodzi o wcierki, na razie mam chwilę przerwy po jantarze, a w listopadzie chyba zacznę z Banfi. :)


5. Serum silikonowe
greenexlir - argan oil i blackseed oil.
"Olejki" z czarnuszki i arganowy, czyli po prostu serum silikonowe do zabezpieczenia końcówek. Uwielbiam te z czarnuszką, bo przepięknie pachnie, ale oba robią swoją robotę, są tanie, wydajne i super! :) Włosy się nie plączą, są wygładzone, a końcówki wolniej się rozdwajają :).

Podsumowując, to moja pielęgnacja w tym miesiącu. Mam nadzieję, że w listopadzie peeling wskoczy częściej, do olejowania chyba dodam jeszcze jeden olej i może zacznę ze wcierką. :)

Podobają wam się takie wpisy?


55 komentarzy:

  1. Znam te olejki, które można kupić w biedronce i bardzo je lubię ;) Sięgam po nie regularnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten z czarnuszką obłędnie pachnie! widziałam w rossmannie jakąś nowość z olejkiem jojoba i jestem ciekawa czy pojawią się też w biedronce :)

      Usuń
  2. Uwielbiam Kallosy, ale tego jeszcze nie miałam - chemiczny zapach wiśni wywołuje u mnie odruch wymiotny i tego się obawiam:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja akurat ten zapach pokochałam, ale mam podobne obawy przez bananowym kallosem, który wszyscy chwalą :P

      Usuń
  3. A ja myślałam, że to u mnie jest dużo produktów do włosów! :) Akurat nic z Twojej listy nie stosowałam, mam za to bananową maskę z Kallosa i też jestem zadowolona z ich produktów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wcale nie jest tego dużo, wiadomo, że na co dzień nie używa się wszystkiego, ale każdy produkt ma swoją rolę :)

      Usuń
  4. ale dużo produktów :D u mnie zwykle jest to szampon i odżywka, od czasu do czasu jakaś maseczka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie maski i odżywki do włosów to wszystko jedno i to samo i dla uproszczenia wszystko nazywam maskami :D

      Usuń
  5. mega duzo produktow! az mi przypomnialas o peelingowaniu skalpu, ostatnio to zaniedbalam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też zaniedbałam w tym miesiącu przez chorobę, ale wracam!:)

      Usuń
  6. Bardzo lubię szampony O'herbal :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam niestety nic z tych kosmetykow ale to znaczy ze musze koneicznie je wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tych wszystkich rzeczy miałam maskę Babuszki Agafii i faktycznie - zapach przyjemny, ale nie pamiętam jakie było działanie, na pewno nie jakieś powalające, skoro nie pamiętam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy szampon pszeniczno- owsiany od Sylveco nie puszy Ci włosków? Słyszałam, że przy częstym stosowaniu tak się właśnie dzieje :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej, ten szampon jest delikatny, nie ma silnych detergentów. Ja myję włosy głową do dołu, mocno spieniam szampon i masuję skórę głowy,a na długość zostaje "tylko" piana. On ma w sobie proteiny, ale te roślinne, więc raczej nie powinien nic takiego powodować. U mnie sprawdza się rewelacyjnie i nic takiego nie ma miejsca :).

      Usuń
  10. O mamo ile produktów. Moja pielęgnacja ogranicza się do kilku szamponów i dwóch odżywek ☺

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. praktycznie wszystko polecam! :D Jedynie zapach odżywki z cien nie jest dla mnie :(

      Usuń
  12. Również uwielbiam kallosy, ale akurat ten cherry średnio przypadł mi do gustu, bo zapach mnie męczył :) Musze w końcu spróbować Twojego 'patentu' z glinką :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Szampon sylveco polubiłam ale maskę drożdżową już nie. Zaczęłam teraz testować olejek z migdałów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie olejek spisuje się świetnie, ale jak pisałam, na moich włosach większość olejów dobrze wygląda :P

      Usuń
  14. Z wyżej wymienionych produktów znam tylko Kallos :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie wszystko się sprawdza, więc polecam z czystym sercem :)

      Usuń
  15. Świetne produkty! :) Muszę znowu regularnie olejować włosy, bo zaniedbałam to.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe produkty, sama szukam jakiejś korzystnej maski do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zależy co lubisz i czego konkretnie szukasz. Polecam wszystkie z mojego zestawienia :)

      Usuń
  17. Sporo się tego nazbierało :) Z Bani Agafii miałam maskę jajeczną i dobrze u mnie działała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno ją kupię prędzej czy później :)

      Usuń
  18. U mnie maska Agafii nic nie zdziałała, podobnie jak maski marki Kallos (ale te przynajmniej pięknie pachną - kto pogardzi włosami o zapachu czekolady?!). U mnie najlepiej sprawdza się Alterra, zarówno jeśli chodzi o szampony, jak i odżywkę, choć ostatnio kupiłam zestaw od Organic Shop (Alterra na wykończeniu) i będę testować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwielbiam szampony alterra i organic shop! Z altery mam teraz maskę tą z granatem i na razie średnio mi przypadła so gustu, ale jeszcze dam jej czas. :) Kallosy górą :P

      Usuń
  19. Szampon o'Herbal.. co do zapachu zgadzam się, ale mój skalp reaguje na niego niestety wybitnie źle.

    OdpowiedzUsuń
  20. Dobrze, że moje włosy nie potrafią czytać ;p bo po tym tekście powypadałyby z zazdrości ;p

    OdpowiedzUsuń
  21. Ile nowsci, ciekawa jestem tego szamponu o herbal :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja mam podobnie. Do pielęgnacji używam chyba z 3 szamponów o maskach i odżywkach nie wspomnę. Do tego wcierka Jantar, peeling głowy - masz rację jest genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja z jednej strony lubię produkty Kallos, ale z drugiej nie mogę znieść ich pojemności i wydajności ;) Lubię często sprawdzać nowe rzeczy, a jak zacznę Kallosa to go używam, używam i używam... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja bardzo lubię kallosy, ale muszę przyznać, że czekoladowego męczyłam okropnie...

      Usuń
  24. Po masce z Babuszki włosy rosna mi jak szalone, zreszta pisąłm o niej post i liśc babyhair powala <3 nie rezygnuj z niej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie ja jakoś nie lubię jej na skalp :(

      Usuń
  25. Maska z kallosa super. Miałam również bananową:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nic nie znam, ale Kallos wywołuje u mnie ciarki, taką krzywdę mi robił. A co do O'Herbal to wolę odżywkę. niż szampon :P

    OdpowiedzUsuń
  27. Przyznam że znam jedynie Kallos, ciekawi mnie bardzo serum z czarnuszką :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Naturalny olejek z czarnuszki czasami używam na końcówki włosów i dobrze mi się sprawdza :) i koniecznie muszę w końcu wypróbować glinkę na skórę głowy :D

    OdpowiedzUsuń
  29. A mnie totalnie urzekł zapach Cien, działanie tez było fajne. Mam tą samą wersję pełnowymiarową , miałam jeszcze 2 saszetkowe i jak za taką cenę to mój hit. Z kallosa stawiam na maskę mleczną , kupuję ją non stop. Szamponu sylweco miałam tylko próbkę, ale chyba muszę się na niego skusić, bo moje włosy go dosłownie piły. :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 małe życie , Blogger