Już jakiś czas temu dostałam się do testowania produktów loreal na wizażu. Bardzo się ucieszyłam, że oprócz maski z tego posta >klik< w mojej paczce znalazły się trzy żele do buzi.
Chciałam je już wypróbować jakiś czas temu, ale jakoś było mi nie po drodze. Jak na razie u nas dostępne są trzy wersje tych żeli z serii czysta glinka:
- żel oczyszczający - 3 czyste glinki + eukaliptus
- żel detoksujący - 3 czyste glinki + węgiel
- żel peelingujący - 3 czyste glinki + czerwone algi
- kaolin - doskonale absorbuje zanieczyszczenia i nadmiar sebum.
- montmorylonit - pomaga zredukować niedoskonałości
- ghassoul - zawiera oligoelementy rozjaśniające skórę
czyste glinki + eukaliptus
czyste glinki + węgiel
Tego węgla ostatnio pełno wszędzie, jak nie od dziś wiadomo ma właściwości oczyszczające i absorbujące, a ta wersja nazwana została detoksującą. Była ona drugą, testowaną przeze mnie i tym razem jestem mniej zadowolona. Już na samym początku rozczarowałam się konsystencją. Spodziewałam się, że te produkty raczej będą się zachowywać podobnie, natomiast ten żel okazał się dużo rzadszy, trochę przypominał kisiel w konsystencji. Wraz z tubką jest to niestety słabe połączenie, bo żel po prostu z niej wyciekał, gdy np. kładłam ją otwartą na umywalce. Zapach ma przyjemny, nie mam mu nic do zarzucenia. Jeżeli chodzi o efekty po stosowaniu to również ten żel okazał się najsłabszy z całej trójki, przynajmniej w moim odczuciu. Raczej zebrał tylko powierzchowne zanieczyszczenia na buzi, bez oczyszczenia cery i porów. Oprócz tego również przesuszał skórę. W tym przypadku jestem na nie.
czyste glinki + czerwone algi
Ostatnia wersja, której najbardziej wyczekiwałam, a to co najlepsze zawsze zostawiam na koniec! Żel konsystencją jest bardzo podobny do zielonego, co mi odpowiada. Jedyna różnica jest taka, że ten żel peelingujący -można się domyślić zawiera drobinki. Są one dość delikatne, ale dobrze masują skórę i zdzierają martwy naskórek. Nie do końca zgadzam się z tym, że jest to żel do używania na co dzień, ale to każda z nas może dostosować odpowiednio pod siebie. Zapach żelu jest trochę nieprzyjemny, ale da się to znieść. Tak jak poprzednicy dobrze się pieni, równie dobrze się zmywa. Jego stosowanie jest przyjemnością. Faktycznie zwęża pory, są mniej widoczne i nawet oczyszczone. Moim zdaniem jest to najfajniejsza wersja, postawiłabym ją na równi z zieloną. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nadaje się do codziennego użytku, ale i tak mega mnie zaskoczyła.
Znacie serię czysta glinka? :)
czyste glinki + czerwone algi
Ostatnia wersja, której najbardziej wyczekiwałam, a to co najlepsze zawsze zostawiam na koniec! Żel konsystencją jest bardzo podobny do zielonego, co mi odpowiada. Jedyna różnica jest taka, że ten żel peelingujący -można się domyślić zawiera drobinki. Są one dość delikatne, ale dobrze masują skórę i zdzierają martwy naskórek. Nie do końca zgadzam się z tym, że jest to żel do używania na co dzień, ale to każda z nas może dostosować odpowiednio pod siebie. Zapach żelu jest trochę nieprzyjemny, ale da się to znieść. Tak jak poprzednicy dobrze się pieni, równie dobrze się zmywa. Jego stosowanie jest przyjemnością. Faktycznie zwęża pory, są mniej widoczne i nawet oczyszczone. Moim zdaniem jest to najfajniejsza wersja, postawiłabym ją na równi z zieloną. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nadaje się do codziennego użytku, ale i tak mega mnie zaskoczyła.
Podsumowując, jestem pozytywnie zaskoczona tym testem, produkty okazały się super, oprócz tego czarnego nie wypału. :) Pamiętajcie, że każda cera reaguje inaczej i to wcale nie oznacza, że u was ten żel się nie sprawdzi :D.
Znacie serię czysta glinka? :)
Widziałam te produkty w drogeriach, ale mam taki zapas pianek i żeli, że na szczęście nie zdecydowałam się na zakup :P Twoja recenzja mnie jednak bardzo zachęciła, głównie ze względu na pienienie się żelu, co dla mnie jest bardzo ważne. A że uwielbiam też glinki, to zapisuję te produkty na mojej liście do wypróbowania po skończeniu zapasów :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem czy u Ciebie by się sprawdziły :)
UsuńMiałam ten z węglem i byłam z niego zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńu mnie najsłabiej się spisał
UsuńTa węglowa z początku mnie najbardziej zaciekawiła, bo ostatnio pokochałam kosmetyki z węglem, ale po Twoim opisie najchętniej sięgnęłabym po czerwoną :)
OdpowiedzUsuńu mnie właśnie czerwona sprawdziła się najlepiej :)
UsuńUżywałam tylko próbki maseczek czysta glinka, które firma L'Oreal wysyłała. Od jakiegoś czasu myślałam ad zakupem jednego wariantu żelu do twarzy i Twój post na pewno mi się przyda, jak już przyjdzie moment, by zdecydować się na któryś z nich :)
OdpowiedzUsuńsuper :)
UsuńSuper zawartość, chętnie wypróbowałabym wszystkie produkty z Twojej paczki :)
OdpowiedzUsuńmam maskę (tą z węglem) ale o żelach jeszcze nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńa ja polecam maskę niebieską :)
UsuńWidzę ich w każdej drogerii w której jestem. W pewnym momencie miałam wrażenie że mnie prześladują. Może to znak że trzeba jakąś kupić :). Jeśli będę kupować to na pewno czerwoną :)
OdpowiedzUsuńto na pewno znak :D
Usuńzazdroszczę, na pewno któryś kupię :)
OdpowiedzUsuńSądziłam, że wersja z węglem wypadnie najkorzystniej.
OdpowiedzUsuńu mnie wypadła najgorzej, u Ciebie mogłoby być inaczej :)
UsuńNie mialamm jeszcze okazji wyprobowac ale mysle ze wszystko przede mna
OdpowiedzUsuńpewnie :)
UsuńMi niestety produkty tej marki nie służą. Kiedyś kilka miałam i przez to mam obawy przed nowościami.
OdpowiedzUsuńrozumiem, ja mam tak samo z soray'a :(
UsuńChętnie bym je przetestowała :).
OdpowiedzUsuńktory najchetniej? :)
UsuńTego węgla ostatnio pełno wszędzie, ale jakoś nie szczególnie poszukuję go w produktach. Nie miałam jeszcze żadnego żelu z tej serii L'Oreala, ale zastanawiałam się nad kupnem ich masek. Szczerze mówiąc nie jestem fanką produktów do twarzy tej marki, zazwyczaj są wysuszające lub mają nie do końca ciekawy skład :P
OdpowiedzUsuńno niestety to ze składem podobnie jak w większości drogeryjnych produktów :/
UsuńMiałam wszystkie trzy maski z tej serii i bardzo je polubiłam. A szczególnie serie z czerwonymi algami wiec chętnie sprawdziłabym także żel 😀
OdpowiedzUsuńkoniecznie wypróbuj niebieską maskę - przeczytasz o niej w moim poprzednim poście :)
UsuńMialam próbkę któreś z glinek, ale nie pamiętam której. Wiem jednak, że sprawdziła się u mnie całkiem dobrze
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMnie zdecydowanie bardziej kuszą maski niż żele ale może i je wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńteż wolałabym maski :D
UsuńKuszą mnie te produkty od dawna :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że są warte wypróbowania :)
Usuńkuszą mnie te produkty ale widzę że ta czerwona jest najbardziej warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńraczej tak, ale kupiłabym ją jako peeling, a nie żel na co dzień :)
UsuńKojarzę tą serie ale nie miałam jej, swoją droga są to ciekawe produkty. ;))
OdpowiedzUsuńwarte wypróbowania :)
UsuńNie znam tych żeli, ale miałam dwie próbki maseczek do twarzy z tej serii i wspominam bardzo dobrze:)
OdpowiedzUsuńmi akurat te maseczki z próbek nie odpowiadały :)
UsuńNie miałam tych żeli i nie wiedziałam nawet, że takie wypuścili na rynek, ale mam zamiar zaopatrzyć się w maskę Loreal z glinką, ale jaką dokładnie to jeszcze nie wiem :)
OdpowiedzUsuńpolecam niebieską, przeczytasz o niej w poprzednim poście :)
Usuńciekawe, może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten zielony żel i fajnie sie u mnie sprawdził
OdpowiedzUsuńu mnie też :)
UsuńZastanawiałam sie dziś nad zakupem tego produktu ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - http://izabiela.pl/
Nie znam tej linii... ale godna uwagi!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
wzajemnie! :)
UsuńMam, ale jeszcze nie testowałam, czekają w kolejce:)
OdpowiedzUsuńciekawe, jak u Ciebie się sprawdzą :)
UsuńNie znam ich, ale kuszą mnie bardzo - tak samo jak i te maski w słoiczku :D Jednak cena regularna trochę odstarasza jednak tak czy siak na pewno w końcu będą moje :D
OdpowiedzUsuńrecenzja jednej z masek w słoiczkach w poprzednim poście! :D zapraszam :)
Usuń