wtorek, grudnia 19, 2017

Czy znalazłam idealny peeling do buzi? Sylveco, peeling enzymatyczny


    Peeling buzi to zdecydowanie najmniej lubiany w mojej pielęgnacji etap. Peeling z ziarenkami są dla mnie często za mocne, okropnie mnie po nich wysypuje. Enzymatyczne znów ledwo co działają. Jakiś czas temu w moje łapki wpadł ten peeling z sylveco. Pomyślałam, że warto wypróbować, szczególnie ze względu na naturalny skład. Jest to peeling enzymatyczny z papainą, bromelainą i olejkiem geraniowym. Czy znalazłam swój ideał?


   Zacznę jak zwykle od opakowania. Mam mieszane uczucia, z jednej strony słoiczek wygląda świetnie, ale z drugiej chyba jest mało praktyczny. Myślę, że po odkręceniu wieczka wyjaśnia się sytuacja - peeling jest w takiej formie, że ciężko byłoby go zamknąć w tubce. Konsystencją przypomina lekko schłodzone masło. Jest dość twarde, ale po kontakcie z mokrymi lub ciepłymi dłońmi łatwo wydobyć nam odpowiednią ilość. Kolor jest mało ciekawy, ale pewnie nautralny. Okropny jest natomiast zapach tego kosmetyku, bardzo intensywny, mocno ziołowy i drażniący. Na początku totalnie mnie zniechęci do zużywania, dopiero niedawno go "zaakceptowałam". 


   Produkt należy nałożyć na buzię i wmasowywać przez ok 3-5 minut. Dla mnie to strasznie długo, tym bardziej, że ten produkt nie posiada żadnych drobinek, przez co trochę znika mi pod palcami. Jest okropnie tłusty i na buzi szybko zamienia się w tłustą warstwę. Nie pieni się, tylko tak trochę mydli, sama nie wiem jak to opisać. Nigdy nie pojawiło się u mnie uczucie mrowienia, które ma towarzyszyć enzymom. Po użyciu buzia była gładka, ale.. mam wrażenie, że tego kosmetyku nie da się porządnie domyć i jednak zostawia on taką tłustą warstwę. Zdarzyło mi się też, że wyskoczyły po nim jakieś drobne krostki. Sama nie wiem co o tym myśleć. Oprócz tego ten okropny zapach :(. Niestety nie jest to mój ulubieniec, ani tym bardziej ideał. To chyba jeden z nielicznych naturalnych kosmetyków, który mnie mocno rozczarował. :( 

38 komentarzy:

  1. Nawet nie widać drobinek peelingujących ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. peelingi enzymatyczyne nie mają drobinek :)

      Usuń
  2. Mnie bardzo zapchał :( Tylko dla mnie pachniał bardzo ładnie, powiedziałabym, że pomarańczami ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, ze zapach bym zniosła, ale tłusta warstwa już w ogóle nie jest u mnie akceptowalna, szkoda, bo też szukam swojego ideału :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam wrażenie, że w ogóle go nie mogę domyć

      Usuń
  4. a ja go polubiłam :) ale wiadomo, nie u wszystkich wszystko się sprawdza :D

    OdpowiedzUsuń
  5. enzymatycznego nie miałam, ale miałam oczyszczający i bardzo go polubiłam

    OdpowiedzUsuń
  6. na mojej suchej skórze taki lekko tłusty film jest mile widziany :-) bardzo lubię ten peeling i wyjątkowo zapach mi nie przeszkadza :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mam suchą, ale okropnie mnie to denewuje

      Usuń
  7. Oj to kiepsko, że pozostawia tłustą powłokę :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro zostawia tlusta powloke, to nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej a już myślałam, że peeling ten okaże się być ekstra produktem :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Sprawdzałam tester w drogerii i zapach zniechęcił mnie do wypróbowania

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze, że nie skusiłam się na niego przy ostatnich zakupach w Naturze. Prezentuje się słabo i pewnie u mnie również by się nie sprawdził. Za to polecam peeling enzymatyczny z Organique i peeling z papają Orientany.Jak dla mnie to ostatnio najlepsze peelingi do cery wrażliwej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo, chętnie się zapoznam, dziękuję za sugestie! :)

      Usuń
  12. Nie znam tego produktu, ale też nie przepadam za zapachami większości kosmetyków z Sylveco. Szkoda, że się nie sprawdził, ale jesteś o jeden bliżej znalezieni tego właściwego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. faktycznie, nigdy na to nie spojrzałam od tej strony :D

      Usuń
  13. Używam peelingu enzymatycznego z Ziai, który jest średni. Więc cały czas szukam ideału :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dlatego póki co go nie kupię :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja go wymęczę, bo szkoda mi wyrzucić :(

      Usuń
  15. Miałam peeling sylveco i u mnie się w miarę sprawdził.
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja mam miejsca na buzi, które mi się przetłuszczają same w sobie, więc boje się, że ten peeling mógłby po prostu pogorszyć sprawę :/

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam wygładzający i też kurcze zostawia taką tłustą warstewkę, że leży w kącie eh ciekawa jestem tego enzymatycznego, ale po twojej recenzji myślę, że się nie skuszę <3

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja go lubię, nie sprawia mi problemów przy zmywaniu, bez problemu schodzi, a zapach jest już dla mnie neutralny, choć na początku też mi przeszkadzał.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wolę mechaniczne peelingi, ale tego również używałam i byłam zadowolona z efektów ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Słyszałam o nim, ale nie miałam jeszcze bo ja nie przepadam w sumie za enzymatycznymi.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kurde słabo.. Sama lubię mocne zdzieranie i peelingi mechaniczne więc zdecydowanie nie jest to produkt dla mnie. No i ta tłusta warstwa - przez nią u mnie jest od razu skreślony :D Z tej firmy miałam za to wersję skrzypową peelingu i byłam nią zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
  22. mam ten peeling i bardzo go lubie moja wrazliwa cera go uwielbia zapach jest do zaakceptowania

    OdpowiedzUsuń
  23. oj tłusty też nie dla mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  24. Mi też trudno go ocenić :P Niby fajny, niby nie...

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 małe życie , Blogger