Jesień nadeszła pełną parą. Nie jest to moja ulubiona pora roku, chociaż tym razem za cel postawiłam sobie polubienie jej, tak bardzo jak się da. Na wszystkie sposoby próbuję umilić sobie te deszczowe, ponure dni. Wiadomo, nie obejdzie się bez takich dodatków jak świece zapachowe, ciepłe skarpetki, ulubiona herbata i ogromny koc. Oprócz tego warto zaopatrzyć się w świetne i naturalne kosmetyki. Moje półki są stopniowo zaopatrzane na nowo i pojawia się w nich coraz więcej naturalnych produktów. Nie jest to łatwe, przy takiej ilości zapasów, ale jakoś już to idzie. :) Przedstawiam wam mój jesienny niezbędnik tej jesieni! :)
Znalazły się tu dwa płyny micelarne - jeden z biolaven, który już opisywałam na blogu, a drugi z polnego warkocza, którego używania już nie mogę się doczekać! Biolaven sprawuje mi się super, nie spodziewałam się, że naturalny płyn micelarny będzie mi się tak dobrze sprawdzać. :)
Do buzi jest jeszcze emulsja oczyszczająca Alterra, którą bardzo lubię, dobrze oczyszcza buzię, nie podrażnia, nie przesusza. Oprócz tego znalazł się też peeling enzymatyczny sylveco, który testuję od niedawna. Ma bardzo specyficzny zapach i konsystencję, ale działa nawet fajnie. Oprócz tego znalazły się też maseczki Tony Moly z serii I'm real, które testuje cały czas. :) Jak na razie najfajniej sprawdziła mi się wersja z ryżem. :)
Nie mogło oczywiście zabraknąć produktów do włosów. Mój pierwszy naprawdę łagodny szampon - z syleco. Jestem z niego bardzo bardzo zadowolona, na pewno do niego jeszcze wrócę. Jako odzywkę wybrałam miniaturkę z o'herbal, która została mi jeszcze po wakacjach. Na pewno ją zużyję, bo zapachem przypomina mi lato. Maska która jest w niezbędniku, to maska drożdżowa Bani Agafii. Uwielbiam jej produkty do twarzy i włosów, więc i tą maskę mega lubię. Jest dość rzadka, ale przepięknie pachnie i super działa na włosy! :) Do włosów znalazła się też.... różowa glinka! :D Tak właśnie :) Do czego? Oczywiście do peelingu skóry głowy o którym na pewno jeszcze tu usłyszycie. Do tego do olejowania oczywiście dwa oleje etja, które są obecnie w moim użyciu. Jeden z nich to olej z pestek arbuza, a drugi z pestek granatu. Oba świetnie sprawdzają mi się na włosy. :)
Do ciała znalazło się tu najmniej produktów i bez bicia przyznaję, że o ile w przypadku buzi i włosów zwracam uwagę na składy to w przypadku ciała jeszcze nie koniecznie. Tak czy siak, znalazł się tu balsam do ciała LUSH - Sleepy, który jest przecudowny. Pokochałam go od pierwszego użycia i już chcę więcej! :) Pomadka z sylveco, która jest świetna, ale nadal muszę się zaopatrzyć w tą z peelingiem. Ostatnia rzecz dla ciała, to kula do kąpieli LUSH w kształcie robota. Wiadomo, że jesienią długie kąpiele są najfajniejsze. Mam nadzieję, że stopniowo wszystkie produkty będą się pojawiać na blogu w recenzjach.:) Wiele z nich już poznałam, mam swoje pierwsze odczucia, ale posty lubię pisać na podstawie dłuższych obserwacji i efektów. :)
Macie swoje niezbędniki na jesień? :)
Peeling enzymatyczny mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńbędzie post! dajcie mi się rozkręcić :D
UsuńMaseczki Tony Moly wyglądają super! Muszę się dowiedzieć więcej o wspomnianym peelingu skóry głowy, obserwuję i czekam na post;>
OdpowiedzUsuńo, super! :)
UsuńLubię enzymatyczny Sylveco ;)
OdpowiedzUsuńja też, ale jest bardzo nietypowy
UsuńWczoraj użyłam pierwszy raz micela Biolaven i jestem zachwycona! :)
OdpowiedzUsuńja też! :D na pewno kupię jeszcze szampon z ich serii, a próbka kremu też mnie zauroczyła :D
UsuńTen Biolaven za mną chodzi, muszę w końcu go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie, jest super jakościowo a cena też całkiem przyjemna :)
UsuńBardzo zaciekawiłaś mnie tym peelingiem do skóry głowy glinką, chętnie poczytam o nim coś więcej :)
OdpowiedzUsuńsuper, że was zaciekawiłam. Postaram się niedługo :)
Usuńsame ciekawe rzeczy :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚwiece zapachowe, ciepłe skarpetki, ulubiona herbata i ogromny koc to dla mnie podstawa w okresie jesienno-zimowym :)
OdpowiedzUsuńi książka :)
UsuńOj dużo masz tych niezbędników :D Moje to świeczki, krem do rąk i balsam do ust. A z ubioru koniecznie coś na szyję i to tyle :D
OdpowiedzUsuńtakie życie :D
UsuńNie mam jako takiej pielęgnacji sezonowej choć kiedy idą chłodniejsze dni stawiam bardziej na ochronę przed zimnem.
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawił mnie peeling enzymatyczny z Sylveco i to jemu muszę sie bliżej przyjrzeć:)
Pozdrawiam Justyna
88kokosek88.blogspot.co.uk
polecam :)
UsuńOstatnio wróciłam do "granatowej Alterry" ale w wersji odzywki do włosów - bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam! Mam olejek do twarzy, emulsję do mycia i maskę do włosów! :)
UsuńUwielbiam pszeniczno-owsiany szampon z Sylveco. Z etja mam olej z pestek malin i bardzo się polubiliśmy :)
OdpowiedzUsuńZ pestek malin nie miałam, na pewno kupię na lato bo będzie świetnym filtrem na włosy :)
UsuńO, widzę masę ciekawych rzeczy :) Najbardziej zainteresowały mnie te maseczki z TonyMoly - fajnie, że jest tyle rodzajów :D
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
nooo! super są :D ale na razie na 3 testowane, tylko jedna mi się sprawdziła :(
UsuńChcę to wszystko! :D Olej z pestek arbuza? Brzmi cudownie. <3
OdpowiedzUsuńwszystkie oleje etja są super :)
Usuńja jako włosomaniaczka oleje wielbię:D mam zawsze kilka na zapas i nigdy mi ich nie dość:) obserwuję z miłą chęcią i zapraszam serdecznie do siebie:)
OdpowiedzUsuńoo super! właśnie pojawił się pierwszy włosingowy post :D
UsuńZ Sylveco używałam tej pomadki z peelingiem i byłam zadowolona, muszę się jeszcze zaopatrzyć w peeling enzymatyczny :)
OdpowiedzUsuńCiekawe kosmetyki. Za świecami nie przepadam, chyba że zapach jest delikatny
OdpowiedzUsuń